Nawigacja
ZĹoty wiek Okinawskiego Karate czI
- ZĹoty wiek Okinawskiego Karate
- 4894 czytań
Mark L. Schoene przeprowadziĹ wywiad z mistrzem Anthony Mirakian'em
Anthony Mirakian, pionier karate, wprowadziĹ Okinawskie Goju - Ryu Karate - do do StanĂłw Zjednoczonych w 1960 roku. PeĹen pasji i energii, propagator karate, Mirakian nauczaĹ, jak to sam nazywa â prawdziwej sztuki" w swojej Okinawskiej Akademii Karate - do w Watertown w stanie Massachusetts przez ostatnie trzydzieĹci lat. Oferuje swoim uczniom identyczny trening, ktĂłry on sam otrzymywaĹ na Okinawie wieki temu.
Mirakian rozpoczÄ Ĺ trenowaÄ, gdy SiĹy Powietrzne StanĂłw Zjednoczonych, do ktĂłrych naleĹźaĹ, stacjonowaĹy na Okinawie z poczÄ tkiem lat piÄÄdziesiÄ tych. Na poczÄ tku byĹ uczniem okinawskiego mistrza Goju -Ryu, Seiki Toguchi. UczyĹ siÄ w Shoreikan dojo w Nakanomachi na Okinawie. TrenowaĹ rĂłwnieĹź z mistrzem okinawskiego karate Ryuritsu Arakaki. Kiedy Sensei Arakaki zauwaĹźyĹ z jakÄ pasjÄ i oddaniem Mirakian trenuje, poradziĹ mu, aĹźeby rozpoczÄ Ĺ naukÄ pod okiem wielkiego mistrza Goju -Ryu, Meitoku Yagi. KtĂłry z kolei byĹ najlepszym uczniem wielkiego mistrza Chojun'a Miyagi. Mirakian byĹ pierwszym czĹowiekiem z zachodu, ktĂłremu udaĹo siÄ ÄwiczyÄ pod Sensei'a Miyagi, a takĹźe, ktĂłry jako pierwszy otrzymaĹ z jego rÄ k czarny pas.
Tradycyjne karate, ktĂłre trenowaĹ w Meibukan dojo, u Sensei'a Yagi, byĹo ogromnym wyzwaniem, a takĹźe bardzo Ĺźmudne. SkĹadaĹy siÄ bowiem na nie czterogodzinne Äwiczenia po piÄÄ razy w tygodniu. Mirakian otrzymaĹ trzeci stopieĹ w czarnym pasie zanim powrĂłciĹ do USA w 1960 roku. Obecnie jest studentem seniorem, nadal aktywnym, ktĂłry otrzymaĹ Ăłsmy stopieĹ w czarnym pasie w 1985 roku na Okinawie. Akademia Sensei'a Mirakian'a w Watertown jest gĹĂłwnÄ kwaterÄ ZwiÄ zku Meibukan Goju -Ryu Karate - do zaĹoĹźonego w Kume w mieĹcie Naha.
W 1972 roku wielki mistrz Yagi wyznaczyĹ Mirakian'a na GĹĂłwnego Dyrektora ZwiÄ zku Meibukan na kraje zamorskie. Jego dojo oferuje trening okinawskiego Goju - Ryu Karate - do w najczystszej postaci. Mirakian jest najlepszym przykĹadem czĹowieka, ktĂłry ma olbrzymie korzyĹci z trenowania karate przez caĹe Ĺźycie. Wspaniale wykonuje kata, jego techniki sÄ wyĹmienicie dopracowane oraz posiada druzgocÄ cÄ siĹÄ. Wywiad ten miaĹ miejsce w jego zacisznym dojo w Watertown tuĹź po zakoĹczeniu trzygodzinnego treningu, sobotni wieczĂłr.
- PrzybyĹeĹ na OkinawÄ we wczesnych latach piÄÄdziesiÄ tych. Jak mĂłgĹbyĹ okreĹliÄ Okinawskie karate w tych czasach ?
ByĹ to zĹoty wiek dla okinawskiego karate. ByĹo to podczas gdy trenowanie karate w krajach zachodnich staĹo siÄ moĹźliwe. SpowodowaĹo to szerzenie siÄ okinawskiego karate na te kraje. Podczas tych lat okinawskie karate byĹo nauczane w tradycyjny sposĂłb, jako sztuka obrony. Mistrzowie karate zachowali w nauczaniu stare wartoĹci i standardy karate. KĹadli olbrzymi nacisk na dojo kun, czyli etykÄ. Byli dumni z nauczania swojej narodowej sztuki zarĂłwno obcokrajowcĂłw, jak i swoich rodakĂłw z Okinawy. Karate byĹo przedstawione godnie, zachowujÄ c przy tym surowe zasady. To spowodowaĹo, iĹź obcokrajowcy uwaĹźali je za fascynujÄ ce, wyzywajÄ ce oraz peĹne tajemnicy.
- Czy uwaĹźasz, Ĺźe karate utraciĹo coĹ w skutek jego modernizacji ?
Tak. Niestety , istota i duch tradycyjnego karate wiele na tym ucierpiaĹo. Od czasu nastania mistrzostw w karate, wielu trenujÄ cych wspĂłĹzawodniczy po to, aby za wszelkÄ cenÄ zostaÄ zwyciÄzcÄ .
Takie podejĹcie do karate nie byĹo pierwotnym zaĹoĹźeniem okinawskiego Goju - Ryu karate - do.
- Dlaczego Okinawa ? Jak tak maĹa i odlegĹa wysepka mogĹa byÄ ojczyznÄ sztuki wojennej, ktĂłra jest najlepsza na Ĺwiecie ?
To bardzo interesujÄ ce pytanie. Okinawa posiadaĹa najlepsze warunki, aby rozwinÄ Ä sztukÄ jakÄ jest karate. MieszkaĹcy Okinawy byli w stanie poĹwiÄciÄ swĂłj czas na sztuki wojenne. W ich czasach zajmowano siÄ uprawÄ roli i ryboĹĂłwstwem, nie istniaĹy inne sprawy, ktĂłre mogĹyby odciÄ gnÄ Ä ich uwagÄ. PoniewaĹź Okinawa byĹa zdominowana przez Chiny i JaponiÄ, mieszkaĹcy tej wyspy byli zmuszeni do rozwijania sztuki walki, w ktĂłrej nie moĹźna byĹo wykorzystywaÄ broni. RozwijajÄ c techniki walki, byli w stanie stawiÄ czoĹo wrogowi, ktĂłry byĹ wiÄkszy, silniejszy i uzbrojony. Byli rĂłwnieĹź zmuszeni koncentrowaÄ siÄ na sile wewnÄtrznej, ktĂłrÄ charakteryzuje siÄ karate, i jÄ rozwijaÄ. MieszkaĹcy Okinawy sÄ ludĹşmi cywilizowanymi, ktĂłrzy kochajÄ pokĂłj. Cechy te znalazĹy swoje odzwierciedlenie w moralnych podstawach sztuki karate.
- Jak dĹugo praktykowane byĹo karate na Okinawie ?
Przez ponad tysiÄ ce lat. Z pewnoĹciÄ juĹź podczas panowania dynastii Tang, w latach 618 - 906 naszego wieku. Do czternastego wieku, jak mĂłwi tradycja, sztuka przypominajÄ ca karate byĹa tam praktykowana.
- Jak udaĹo ci siÄ odnaleĹşÄ szkoĹÄ karate podczas twojej pierwszej wizyty na Okinawie ?
CaĹkiem przypadkowo. Wraz z przyjacielem wynajÄliĹmy taxi i poprosiliĹmy kierowcÄ, aby zawiĂłzĹ nas do szkoĹy karate. On natomiast zawiĂłzĹ nas do dojo, gdzie trenowano judo. Jeden z tamtejszych uczniĂłw poleciĹ kierowcy, aby zawiĂłzĹ nas w kierunku Nakanomachi. Kiedy przybyliĹmy na miejsce, okazaĹo siÄ, Ĺźe trafiliĹmy do dojo wielkiego mistrza Seikichi Toguchi, w ktĂłrym praktykowano karate Shoreikan Goju - Ryu.
- Jak w tych czasach wyglÄ daĹa szkoĹa wielkiego mistrza Toguchi ?
ByĹa to szkoĹa, w ktĂłrej trenowaliĹmy bardzo intensywnie, bo aĹź szeĹÄ razy w
tygodniu. Jedynym wolnym dniem byĹ poniedziaĹek. Trening rozpoczynaĹ siÄ o
godzinie szĂłstej wieczorem, a koĹczyĹ o wpóŠdo jedenastej w nocy. Samo
rozciÄ ganie trwaĹo pĂłĹtorej godziny.
ÄwiczyliĹmy w upale, gdzie temperatura siÄgaĹa 30 - 40 stopni Celsjusz. Dodatkowo
powietrze byĹo niesamowicie wilgotne. WykonywaliĹmy róşne Äwiczenia
rozciÄ gajÄ ce, rozluĹşniajÄ ce i wzmacniajÄ ce. Pomocnicy Sensei'a Toguchi byli bardzo wymagajÄ cy.
Oczekiwali od nas stuprocentowego wysiĹku.
W owych czasach dojo liczyĹo 40 uczniĂłw. SzkoĹa byĹa bardzo maĹa (okoĹo 12m na 8m) i posiadaĹa taras gdzie mogliĹmy ÄwiczyÄ. Makiwary znajdowaĹy siÄ na zewnÄ trz. Wszystkie Äwiczenia byĹy nadzorowane przez Sensei'a Toguchi. Jedynie on posiadaĹ czarny pas w tym dojo. Ale pomagali mu uczniowie, ktĂłrzy posiadali brÄ zowe pasy. Prowadzili oni Äwiczenia rozciÄ gajÄ ce oraz rutynowe.
- Podejrzewam, Ĺźe brÄ zowe pasy w owych czasach miaĹy wyĹźszy stopieĹ, niĹź teraz ?
Tak. Wtedy, w piÄÄdziesiÄ tych latach, brÄ zowe pasy miaĹy wyĹźszy stopieĹ. NiektĂłre okinawskie brÄ zowe pasy byĹy bardzo silne i zrÄczne. MĂłgĹbym nawet powiedzieÄ, Ĺźe byĹy odpowiednikiem
czwartego lub piÄ tego stopnia czarnego pasa obecnie.
- W jakiej formie byli okinawscy uczniowie ?
WiÄkszoĹÄ uczniĂłw, nawet poczÄ tkujÄ cy, byli w Ĺwietnej formie. Nie po to Äwiczyli karate, aby schudnÄ Ä, czy teĹź nabraÄ kondycji. Od razu byli w dobrej formie.
-Jak wyglÄ daĹ trening dla poczÄ tkujÄ cych ?
Trenowali oni bardzo pomaĹu. Na podĹodze byĹy namalowane Ĺlady stĂłp, ktĂłre miaĹy pomĂłc nam w nauce sanchin kata. ByĹy dwa zestawy ĹladĂłw, jeden przeznaczony dla mieszkaĹcĂłw Okinawy, drugi, wiÄkszy dla amerykaĹskich ĹźoĹnierzy. ÄwiczyliĹmy chodzÄ c po Ĺladach tam i z powrotem, przez trzy miesiÄ ce. UczyliĹmy siÄ rĂłwnieĹź podstawowych technik, takich jak uderzanie, kopanie i blokowanie. Trening polegaĹ na nieustannym powtarzaniu elementĂłw. UczyliĹmy siÄ podstawowych kata, gekisai ichi oraz gekisai ni. TrenowaliĹmy je przez bardzo dĹugi okres. Tempo byĹo bardzo wolne, ale obciÄ Ĺźenie fizyczne byĹo duĹźe. Nie wolno nam byĹo niczego lekcewaĹźyÄ.
- Czy starsi uczniowie pomiatali mĹodszymi uczniami, tak jak siÄ to teraz obserwuje w dojo poza OkinawÄ ?
Podobne praktyki byĹy zabronione. Nie wolno byĹo wykorzystywaÄ mniej zaawansowanych od siebie uczniĂłw. MĹodsi uczniowie mieli za zadanie pomagaÄ starszym. OdbywaĹo siÄ to jednak w Ĺrodowisku, co prawda surowym, ale przyjaznym. W dojo istniaĹo pewne poczucie wzajemnego szacunku i braterstwa. W późniejszych latach zauwaĹźyĹem, Ĺźe byĹa to czÄĹÄ Okinawskiej kultury. Byli dumni mogÄ c uczyÄ karate, ktĂłre jest ich narodowÄ spuĹciznÄ oraz
sztukÄ , a takĹźe kulturowym wkĹadem w Ĺwiecie. SÄ rĂłwnieĹź dumni, iĹź przedstawiajÄ karate dumnie i w sposĂłb cywilizowany. Niepotrzebne rany, brutalnoĹÄ, czy teĹź lekkomyĹlne, zwariowane dziaĹania nie miaĹy miejsca.
- Jaki rodzaj kumite ÄwiczyĹeĹ ?
ÄwiczyliĹmy wczeĹniej zaaranĹźowany sparing, tak zwane yakusoku kumite. ÄwiczyliĹmy jedno, trzy i piÄciostopniowy sparing, jak i kata bunkai . Nie istniaĹa wolna walka. Kiedy ÄwiczyĹeĹ z mieszkaĹcami Okinawy musiaĹeĹ pozostawaÄ czujnym, poniewaĹź byli oni szybcy, silni i zrÄczni. A takĹźe potrafili wszystko kontrolowaÄ. Ich podejĹcie byĹo bardzo powaĹźne. Uczniowie tak Äwiczyli kumite, jakby ich Ĺźycie miaĹo od tego zaleĹźeÄ, a kaĹźdy bĹÄ d mĂłgĹby siÄ okazaÄ Ĺmiertelnym.
- Czy Äwiczenia na makiwarze wchodziĹy w skĹad regularnego treningu ?
ByĹy jednÄ z opcji, ale uczniowie wiele ich wykonywali. Dla mieszkaĹcĂłw Okinawy
byĹo rzeczÄ normalna posiadaÄ makiwarÄ w ogrĂłdku. Makiwary byĹy bardzo
szorstkie, gdyĹź zostaĹy owijane sznurami, wykonanymi z ryĹźowych sĹomek. Co
czÄsto koĹczyĹo siÄ porozcinanymi kostkami. Jeden z najbardziej zaawansowanych uczniĂłw mistrza Toguchi - Sakai, ktĂłry byĹ niewielkiego wzrostu, ale za to niesamowicie silny, zwykĹ trenowaÄ siedem dni w tygodniu. WstawaĹ o szĂłstej rano kaĹźdego ranka i
uderzaĹ setki raz w makiwarÄ. Pewnego dnia tak porozcinaĹ sobie kostki podczas
treningu, Ĺźe po pewnym czasie zemdlaĹ z powodu utraty duĹźej iloĹci krwi. Jego Ĺźona
, aby go ocuciÄ musiaĹ wylaÄ na niego kubeĹ zimnej wody. Jego dĹonie staĹy siÄ
nieczuĹe na wszelki bĂłl, a jego uderzenia byĹy druzgocÄ ce.
- Czy byĹy organizowane egzaminy na poszczegĂłlne stopnie ?
Tak od czasu do czasu musieliĹmy wykonywaÄ kata lub przeprowadzane byĹo kumite na oczach Sensei'a Toguchi. JeĹli nie sprostaliĹmy wysokim wymaganiom, to po prostu oblewaliĹmy egzamin. PamiÄtam jak pewnego razu ĹźoĹnierz nie zdaĹ egzaminu i udaĹ siÄ do Sensei'a Toguchi, aby dowiedzieÄ siÄ co byĹo tego przyczynÄ . Sensei Toguchi bardzo szorstko odparĹ, Ĺźe wszystko byĹo wykonane nieprawidĹowo.
- Czy istniaĹ pewien kodeks moralny, ktĂłrego musieliĹcie przestrzegaÄ ?
Tak, Sensei Toguchi byĹ bardzo surowy i nie pozwalaĹ abyĹmy naduĹźywali, czy teĹź nieprawidĹowo wykorzystywali sztukÄ walki. KiedyĹ jeden z amerykaĹskich uczniĂłw wdaĹ siÄ w bĂłjkÄ z innymi amerykaĹskimi ĹźoĹnierzami, co miaĹo miejsce w pewnym barze. W wyniku tego ĹźoĹnierze zostali dotkliwie pobici. Później tenĹźe uczeĹ przechwalaĹ siÄ przed okinawskimi uczniami, ktĂłrzy posiadali brÄ zowe pasy, Ĺźe techniki Goju - Ryu sÄ bardzo efektywne w realnej walce. Kiedy Sensei Toguchi dowiedziaĹ siÄ o wszystkim, bardzo siÄ zdenerwowaĹ. KazaĹ siÄ mu wiÄcej nie pokazywaÄ w dojo. ByĹo rĂłwnieĹź kilku wyszkolonych okinawskich studentĂłw, ktĂłrzy wdali siÄ w bĂłjkÄ z mieszkaĹcami wioski. Uczniowie za karÄ zostali wydaleni ze szkoĹy.
- Czy Sensei Toguchi kiedykolwiek ÄwiczyĹ kata dla swoich uczniĂłw ?
Tak, robiĹ to raz w miesiÄ cu. PrzypadaĹo to na Ăłsmy dzieĹ kaĹźdego miesiÄ ca. ByĹo to dla upamiÄtnienia Ĺmierci wielkiego mistrza i zaĹoĹźyciela karate Goju - Ryu, Chojun'a Miyagi, ktĂłry zmarĹ Ăłsmego paĹşdziernika 1953 roku. RĂłwnieĹź wszyscy uczniowie, bez wzglÄdu na stopieĹ, wykonywali w tym dniu zaawansowanego kata. Na koniec wykonywaĹ go sam Sensei. ByliĹmy oczarowani jego ruchami, a takĹźe
- Czy ktĂłryĹ z Twoich znajomych, ktĂłry tak jak Ty byĹ uczniem Sensei'a Toguchi, nadal Äwiczy karate ?
Obecnie jest kilku takich, miÄdzy innymi Sensei Masanobu Shinjo i Sensei Zenshu Toyama. SÄ oni bardzo powaĹźanymi Mistrzami. RĂłwnieĹź naleĹźy wspomnieÄ o Sensei'u Katsuyoshi Kanei, ktĂłry jest prezesem Organizacji Jinbukan Goju - Ryu Karate - do. Jest bardzo silnym karatekÄ Goju - Ryu i mistrzem kobudo, a takĹźe prawdziwym dĹźentelmenem.
- Kto byĹ Twoim drugim mistrzem karate?
Sensei Ryuritsu Arakaki. Pierwszy raz spotkaliĹmy siÄ w dojo Sensei'a Toguchi. ByĹ architektem po czterdziestce. MiaĹ siĂłdmy stopieĹ w czarnym pasie i wczeĹniej ÄwiczyĹ z Chojun Miyagi i Seiko Higa. MiaĹem szczÄĹcie, Ĺźe zaprzyjaĹşniĹ siÄ ze mnÄ i traktowaĹ jako swojego protegowanego. OdwiedzaĹem go w domu co niedzielÄ, a takĹźe jadĹem obiad z jego rodzinÄ . Zaproszenie do czyjegoĹ domu byĹo uwaĹźane za ogromny przywilej. CzÄsto rozmawialiĹmy o historii Okinawskiego karate, Chojunie Miyagi i jego treningach w Chinach, a takĹźe o innych wielkich mistrzach. OprowadziĹ mnie po wielu dojo i zapoznaĹ z wieloma wielkimi mistrzami, ktĂłrych sam nie miaĹ bym okazji poznaÄ. Pewnego dnia powiedziaĹ do mnie : âWidzÄ, Ĺźe trenujesz Goju - Ryu z wielkÄ pasjÄ . MyĹlÄ, Ĺźe powinieneĹ ÄwiczyÄ z najwaĹźniejszym autorytetem w Goju - Ryu na Okinawie, wielkim mistrzem Meitoku Yagi, ktĂłrym byĹ kiedyĹ najlepszym uczniem Chojun'a Miyagi. Z niechÄciÄ przyjÄ Ĺem tÄ propozycjÄ, poniewaĹź aby dotrzeÄ do dojo Yagi'ego musiaĹem jechaÄ przynajmniej godzinÄ autobusem. Ale Sensei Arakaki upieraĹ siÄ przy swoim. PowiedziaĹ, Ĺźe muszÄ tam ÄwiczyÄ i koniec.
- W jaki sposĂłb zostaĹeĹ przedstawiony wielkiemu mistrzowi Mietoku Yagi ?
Sensei Arakaki poleciĹ mu mnie, a później odwiedziliĹmy go razem w pewne niedzielne popoĹudnie. PamiÄtam ten dzieĹ bardzo dobrze. Gdy przybyliĹmy wielki mistrz Yagi siedziaĹ w swoim dojo rzeĹşbiÄ c w deseczce, w ktĂłrej miaĹo widnieÄ imiÄ i nazwisko ucznia. Deseczki, ktĂłre robiĹ, wisiaĹy później na specjalnej tablicy. Jego dojo, wraz z maĹym ogrodzonym tarasem, znajdowaĹo siÄ tuĹź przy domu. ZaproponowaĹ nam herbatÄ. Jak tylko go zobaczyĹem pomyĹlaĹem, Ĺźe jest czĹowiekiem o bardzo pogodnym usposobieniu. PomyĹlaĹem sobie w duchu â Oto czĹowiek, ktĂłry posiada ogromnÄ fizycznÄ , umysĹowÄ i duchowÄ siĹÄ". ZrozumiaĹem wtedy, Ĺźe poznaĹem wielkiego mistrza. Sensei Yagi zadawaĹ mi pytania przez godzinÄ, oczywiĹcie w porozumiewaniu siÄ pomagaĹ nam Sensei Arakaki, a później poprosiĹ mnie, abym wykonaĹ kata. Kiedy juĹź skoĹczyĹem, Sensei Yagi powiedziaĹ Sensei'owi Arakaki, Ĺźe jestem zbudowany jak wielcy chiĹscy mistrzowie Kempo, jak pajÄ k. Sensei Yagi powiedziaĹ, Ĺźe mnie przyjmie, jeĹźeli odwdziÄczÄ siÄ mu wdziÄcznoĹciÄ . Zaakceptowanie mnie przez Sensei' Yagi byĹo dla najwiÄkszym zaszczytem, poniewaĹź byĹ on bardzo szanowanym mistrzem w krÄgach karate na Okinawie.
Strona 1 z 2: 12